Przygotowanie:
Hitem na naszym pikniku, były kabanosy w sprężynkach, każdy chciał ich zjeść bez liku ;) Ok 300 g kabanosów i ok 150 g ciasta drożdżowego - naszego, na wyczucie robionego ;) (Mój przepis: Łyżka cukru, 300 ml dobrego mleka, 25 g drożdży i chwila cierpliwości, wszak wiadomo, że one lepiej pączkują, kiedy z innymi czynnościami się zwleka. Pół łyżeczki soli i mąki na oko - mniej więcej 550 g - najlepiej na wyczucie dobierać ilości. Dlaczego na wyczucie i na oko? Bo to zależy od składników jakości. Pod koniec wyrabiania - masło klarowane (2 łyżki). Można dodać też żółtka, wyrobić i do wyrośnięcia, ale to jeszcze nie garowanie :) ). Do ciasta wgniatam przyprawy: po ok 1 łyżeczce wędzonej papryki i pieprzu ziołowego, szczypta cynamonu i pieprzu cayenne - 1 lub 2 szczypty. Każdego kabanosa owijam cienkim wałeczkiem z ciasta, aby wyszła sprężynka niezbyt ciasna. Odstawiam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, jeszcze tylko żółtkiem z odrobiną mleka, delikatne pędzelkiem muśnięcia. Temperatura pieczenia - 180 stopni C, do piecyka i pieczemy, aż się zezłocą - wcześniej niech nikt tam nosa nie wtyka ;) Najlepiej sprawdzać co kilka minut, aby nie zastać dymu. Pozostałe smakołyki z tego samego ciasta, jednak z innymi dodatkami. Nie chcę łamać regulaminu, dlatego umieszczam przepis na przekąskę, która znikała już w trakcie przygotowywania :)